Dlaczego czujesz się kimś?
Co sprawia, że jesteśmy ludźmi? To jedno z tych pytań, na które każdy ma odpowiedź, ale nikt nie ma odpowiedzi. Spędzało ono sen z powiek filozofów 2 tysiące lat temu, i spędza sen z powiek prezesów firm AI-owych w XXI wieku.
Kiedy rozmawiamy o człowieczeństwie, dyskusja zaczyna się i kończy na mitycznej już “świadomości”. Tylko czym ona jest? W dobie dynamicznego obrazowania struktur mózgu łatwo jest nam stwierdzić które obszary mózgu odpowiadają za uwagę, pamięć roboczą, rozpoznawanie bodźców, wykonywanie określonych ruchów. Dużo trudniej jest odpowiedzieć na pytanie dlaczego i jakim procesom neurologicznym towarzyszy poczucie bycia kimś. Dlaczego nie jesteśmy tylko zombie odpowiadającym reakcją na akcję, wykonującym zadania zakodowane w naszym genomie, bez życia wewnętrznego? A może jesteśmy?
No właśnie. Kolejne, nie mniej ważne pytanie brzmi: jak zbadać, że dana istota ma świadomość, życie wewnętrzne? Do dziś nie mamy twardych testów udowadniających taką świadomość, bo nie do końca wiemy, czym ona jest. Bazując na subiektywnych odczuciach, każdy z nas mógłby w zasadzie uznać, że jest jedyną istotą posiadającą życie wewnętrzne - bo cała reszta ludzi może po prostu je imitować. Z Twojego subiektywnego punktu widzenia cały świat kręci się wokół Ciebie - Ty czujesz, Ty odbierasz bodźce, Tobie dzieją się rzeczy. Cała reszta może być symulacją. Wiesz o tym, że myślisz, ale możesz się tylko domyślać, czy inna osoba również myśli. A może po prostu odpowiada w sposób, który statystycznie najlepiej imituje ludzkie zachowanie, w zależności o tego, co zrobisz lub powiesz - zupełnie tak, jak chatGPT? Skąd pewność, że nie żyjemy w Matrixie?
AGI
Między uznanymi ekspertami toczy się obecnie spór czy AI już taką świadomość - czymkolwiek by ona nie była - posiada. Świadome AI oznaczałoby de facto istnienie szerokiej sztucznej inteligencji i choć wydaje się to nieprawdopodobne, taki nurt myślowy jest reprezentowany przez Goeffrey’a Hinton’a, laureata Nagrody Nobla. Ta hipoteza w moim odczuciu opiera się na niedoskonałym rozumieniu świadomości jedynie w aspekcie sposobu rozumowania, który może być podobny do sposobu rozumowania AI.
Niemniej jednak noblista zaproponował eksperyment myślowy, który ma dowodzić możliwości stworzenia świadomej AI. Opiera się on na założeniu, że gdyby stopniowo zastępować neurony biologiczne krzemowymi odpowiednikami, to powstały cyborg zachowałby świadomość. Czy byłaby to jednak świadomość sztucznej inteligencji czy świadomość osoby kopiowanej? A nawet jeśli kopiowanej, to czy stworzenie innego, cyfrowego schematu połączeń nerwowych generowałoby nową osobowość?
Neurony krzemowe
Osobiście, najbardziej liczę na nieśmiertelność dzięki osiągnięciu cyfrowej nieśmiertelności, czyli integrowaniu coraz większej liczby bionicznych organów i komórek, zastępujących ich czysto biologiczne odpowiedniki. Do tej kategorii interwencji zaliczam wyżej wymieniony eksperyment myślowy i oceniam, że daje nam on najwyższe szanse bardzo istotnego wydłużenia życia.
Jeszcze jednak trochę przed nami. Przede wszystkim, aby zastąpić neurony biologiczne neuronami krzemowymi, musimy mieć pełną mapę układu nerwowego człowieka, a przynajmniej mózgu (= konektomu). Jak pamiętacie z wydania o kluczach do nieśmiertelności, jest to zadanie nietrywialne. Dotychczas taki konektom stworzyliśmy, z dużym wysiłkiem, dla muszki owocówki, a ma ona mniej więcej milion razy mniej neuronów niż ludzki mózg.
I choć nie jesteśmy jeszcze nigdzie blisko stworzenia konektomu człowieka, jako ludzkość mamy co najmniej kilka obiecujących eksperymentów za sobą.
W 2019 roku udało się zbudować sztuczne neurony wykorzystując półprzewodniki, które zachowywały się prawie identycznie jak ich biologiczne oryginały. Co szczególnie istotne, umiały one zarówno odbierać informacje, jak i przekazywać je dalej. (1) Sam lider tego projektu, Alain Nogaret, ma nadzieję na wykorzystanie tej wiedzy do zastępowania chorych bioobwodów, na przykład w chorobach neurodegeneracyjnych, syntetycznymi obwodami. Mówiąc prościej: chore neurony zastępujemy neuronami sztucznymi. (2)
Sam odbiór informacji z neuronów biologicznych przez komputer jest możliwy od dobrych kilku lat. W różnych miejscach świata testowane są czipy, które odczytują aktywność neuronalną mózgu i tłumaczą je na ludzką mowę z wykorzystaniem AI. To nie nowość. Ostatnie takie badanie chwali się wysoką szybkością i dokładnością. (3) W drugą stronę też już można wysyłać informacje - na przykład imitować uczucie dotyku u osób, które dotyku czuć nie mogą. (4) Komórki nerwowe zintegrowane z komputerem mogą też służyć do rozwoju rozwiązań cyfrowych. Już teraz można kupić komputer złożony m. in. z biologicznych komórek nerwowych. (5) Jeśli to wszystko już jest możliwe, nawet jeśli jest to bardzo wczesna i niedoskonała faza rozwoju, naturalną drogą wydaje się być próba przenoszenia coraz większej ilości doświadczeń ludzkich na krzem.
Co i kiedy?
Co musi się zadziać, abyśmy mogli z większym prawdopodobieństwem przewidzieć jak potoczą się dalsze losy przenoszenia mózgu do komputera?
Przede wszystkim - musimy stworzyć ultraprecyzyjną mapę mózgu człowieka, a do tego potrzebujemy komputery o ogromnej mocy obliczeniowej i nowoczesne systemy skanowania połączeń neuronalnych. Sama mapa połączeń może nie wystarczyć. Choć mamy przykłady, że odwzorowanie połączeń nerwowych w komputerze na wzór połączeń biologicznych powodowało aktywację takich samych reakcji w komputerowej kopii jak w biologicznym oryginale (6), rozumiana przez nas świadomość może być dużo bardziej skomplikowanym tworem niż proste odruchy żywych stworzeń nie będących ssakami. Będziemy zatem zmuszeni zrozumieć jak mózg koduje informacje w ujęciu dynamicznym: czy wpływ na informacje ma tylko mapa połączeń i ich wagi, czy też stan neurochemiczny, stężenie i jakość neuroprzekaźników i inne aspekty?
Najważniejsze pytanie brzmi: kiedy będziemy w stanie przenieść umysł do komputera? Zdania futurystów są podzielone, ale przewidywania oscylują wokół 50-100 lat. Czyli do 22 wieku powinniśmy zdążyć. Kluczem jest utrzymanie dobrego stanu zdrowia do tego czasu - a to jest jak najbardziej możliwe.
A prywatnie w teraźniejszości…
Nową Ministrą Zdrowia została Jolanta Sobierańska-Grenda. Pani Minister była dotychczas Przewodniczącą Rady Naczelnej Polskiej Federacji Szpitali i mam przyjemność znać Ją osobiście. Jest to niezwykle doświadczona menedżerka, świetna liderka i empatyczna osoba. Całe moje grono znajomych z sektora zdrowotnego, w tym ja, cieszymy się niezmiernie, że do tak trudnego zadania została wybrana osoba z tak mocnymi kompetencjami. Mocno trzymam kciuki.
(1) https://www.nature.com/articles/s41467-019-13177-3
(5) https://spidersweb.pl/2025/03/ludzkie-neurony-krzemowe-chipy-komputer-cl1.html
(6) https://www.biorxiv.org/content/10.1101/2024.09.14.613080v1.full